34
BLOG
Dalsze przybliżenie Orchard Lake case
BLOG
Orchard Lake case
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Wiadomość |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: 2009-05-13, 00:56, Śro Temat postu: Marcin Chumięcki |
|
|
– Skoro wspomniał pan o archiwach – co w nich jest i w jakim są one stanie? – Przyznam, że z wielu powodów jest to dla mnie trudny temat i wolałbym go nie poruszać. – A to dlaczego? – Prawdę mówiąc, nie bardzo wiemy, co posiadamy w archiwach, ponieważ nie istnieje żadna dokumentacja czy wiarygodne katalogi. Co wiemy na pewno, to że posiadamy największe archiwum polonijne poza granicami Polski – tak przynajmniej sądzą specjaliści z Polskich Archiwów Państwowych.
http://www.gwiazdapolarna.com/czytaj.php?nr=823&cat=1&art=01-01.txt
_________________
http://groups.google.com/group/polonia2009?hl=pl http://obczyzna.wordpress.com Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: 2009-05-13, 01:15, Śro Temat postu: |
|
|
Sedziowie i prawnicy stanu Michigan, polskiego pochodzenia, przekazali cale ksiegozbiory we wspanialych oprawach – gdzie sie podzialy?
Po campusie echo niesie, ze ocalaly. Przekazano je kardynalowi Majdzie, a on z kolei bibliotece seminaryjnej w Detroit. Nasze dobro poszlo w obce rece. Dobrze, ze przynajmniej nie na smieci. Zupelnie z innego podworka: na campusie ciagle pamieta sie, ze rektor, Amerykanin polskiego pochodzenia, domagal sie od jednej z nauczycielek podpisania zobowiazania, ze nie bedzie mowila do studentow po polsku. Oczywiscie, nie podpisala i w konsekwencji, po 18-tu latach pracy, musiala sie z Zakladami Naukowymi pozegnac.
http://www.blogmedia24.pl/node/10870#comment-33111
_________________
http://groups.google.com/group/polonia2009?hl=pl http://obczyzna.wordpress.com Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
|
Niedzielny kronikarz diaspory, obieżyświat i globtroter. Nie wracam, nie odwiedzam, nie żałuję i nie tęsknię.
Tylko nie wmawiajcie Sobie, Ukochani kRajanie, że jakikolwiek Polonus zagłosował lub kiedykolwiek zechce zagłosować na Waszą waadzem, gdyż jest to praktycznie niemożliwe bez dodatkowej najnowszej edycji paszporciku 17-tej Republiki, a mało kto dzierży tu takową, albowiem wszelakie "umiejscowienia" zagranicznych rozwodów czy metryk urodzenia zajmowałyby od dwóch do pięciu latek i kupę dularów do kasy konsularnej. Dotychczas nie zagłosował ani jeden Polonus - do zagranicznych urn wyborczych przybieżeli tylko turyści, zakupowicze i urzędnicy konsularni ramię w ramię z garstką 2% migrantów zarobkowych. 98% Londkowiczów z dowodzikami osobistymi nie umiało/nie chciało znaleźć konsulatu. Na razie tylko co 13-te dziecko kRajowe jest już eurosierotką, ale londkowiczów przybywa z dnia na dzień, więc i eurosierotek bezprizornych przybędzie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka